Renault Arkana w wersji E-Tech 145 to tzw. pełna hybryda. Silnika elektrycznego nie trzeba ładować, ponieważ tym zajmie się silnik spalinowy. Mamy więc tu dwa silniki, z których jeden jest oszczędny, a drugi… przeciętny. Czy komuś taki samochód może się w ogóle przydać?

Skorzystałem z akcji, w ramach której Renault bezpłatnie udostępnia model Arkana w wersji hybrydowej do samodzielnego testowania przez 24 godziny. Czasu na zapoznanie się z autem nie miałem więc tak dużo jak profesjonalni testerzy, ale jednak więcej niż gdybym skorzystał z klasycznej jazdy próbnej z handlowcem u boku.

Olbrzym o rysach krasnala

Pierwsze wrażenie? To w dużym stopniu zależy od wyglądu auta. Muszę przyznać, że Arkana to całkiem zgrabna „Renia”. Na oko jest to nieduży SUV z tyłem nawiązującym do nadwozia typu coupe. To dość oryginalne połączenie, a w tym przypadku również udane. Myślę, że właśnie wygląd może być magnesem dla wielu klientów i klientek. Jednak tego, jak samochód wygląda, nie będę szczegółowo opisywał – „jaki koń jest, każdy widzi”.

Mimo to, po prostu MUSZĘ napisać coś o wielkości pojazdu, bo nie jest to oczywiste. Zwarta bryła nadwozia sprawia, że gdy siedzimy w środku, auto wydaje się nieduże. Miałem wrażenie, jakbym siedział w małym SUV-ie. Gdy jednak porównałem wymiary, okazało się, że to naprawdę spore auto!

Jego długość to aż 4.568 mm. To więcej niż Megane (4.359 mm), Kadjar (4.489 mm), a także więcej niż Austral (4.510 mm), który nawet stojąc w salonie obok Arkany wydawał się potężniejszy! Również szerokość Arkany i Australa jest prawie identyczna – różni się tylko 5 milimetrami na korzyść drugiego.

Arkana dużo pomieści

Te spore rozmiary sprawiają, że bagażnik pomieści 480 litrów ładunku, czyli tyle samo co np. Audi A4. Ponieważ jednak to SUV, to po złożeniu tylnej kanapy zyskujemy przedział o długości ok. 170 cm, który można wygodnie załadować po dach. Na zakupy w IKEA w sam raz. Rezygnując z koła zapasowego możemy też wykorzystać „piwniczkę” umieszczoną poniżej krawędzi załadunku.

Druga korzyść z wymiarów to całkiem spora ilość miejsca na nogi na tylnej kanapie – na oko większa niż w wielu autach klasy C. Osoby do 180 cm wzrostu raczej nie będą miały powodów do narzekań, nawet podczas długiej podróży.

Skoro jesteśmy przy przedziale pasażerskim, wypada wspomnieć, że nawet w standardzie w tylnej części zamontowano kratki klimatyzacji. I choć w Arkanie występuje wyłącznie klimatyzacja jednostrefowa, to jednak nawiew na tył będzie cennym udogodnieniem dla pasażerów.

Płynnie, ale z pikselozą

Przestańmy jednak zajmować się tyłem! Czas usiąść za kierownicą.

Materiały, którymi wykończono wnętrze są twarde, ale estetyczne. Gdy je naciskam, da się wywołać jakieś skrzypienie, ale nie trzeszczą podczas jazdy. Samochód, którym jeździłem miał niewiele ponad 1000 km przebiegu, więc trudno coś przesądzać, jednak plastiki sprawiały wrażenie, jakby miały być przede wszystkim trwałe. Wykończenie wnętrza wydaje się po prostu solidne.

O ile nie oszczędzano na tworzywach, to na monitorach już tak. W przypadku środkowego ekranu można dopatrzyć się pikselozy (poszarpanych krawędzi) – zarówno po podłączeniu telefonu z Androidem, jak i – szczególnie – w obrazie z kamery cofania. Jakość obrazu z kamery jest fatalna, ale mimo to spełnia swoją funkcję, a to najważniejsze. Poza tym zarówno wbudowana nawigacja, jak i inne funkcje wyróżniają się bardzo dobrą płynnością.

Pikselozy nie dopatrzyłem się natomiast na głównym wyświetlaczu – przed kierowcą. Cyfrowy ekran wskaźników jest estetyczny, czytelny i… wesoły. Dużo w nim kolorów i animacji, co pewnie znajdzie zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników.

Choć wygląd zegarów możemy konfigurować, to jednak żaden układ nie będzie przypominał analogowych wskaźników i – co gorsze – w żadnym nie znajdziemy obrotomierza!

Uff! Są klawisze i pokrętła

Wielkim plusem jest natomiast zastosowanie fizycznych przycisków, którymi możemy uruchamiać najważniejsze funkcje, a także wygodnych i eleganckich pokręteł od ustawień klimatyzacji. Pod tym względem Renault Arkana kosi „ucyfrowioną” konkurencję.

Pod przyciskami znajdziemy m.in. ogrzewanie foteli, szybki dostęp do trybów jazdy, czy też skrót do systemu automatycznego parkowania. Jest ich jednak więcej, ponieważ poza tymi w środkowej konsoli, są jeszcze klawisze na kierownicy oraz po jej lewej stronie.

W praktyce, do środkowego ekranu dotykowego będziemy zaglądać głównie po to, by ustawić oświetlenie wnętrza, szablon wskaźników lub szczegóły dotyczące trybów jazdy.

Tryby mamy natomiast trzy: Eco, Sport oraz My Sense (standardowy). Każdy tryb możemy dostosować do własnych preferencji, przy czym opcji do zmiany nie ma zbyt wiele. Plus, że możemy ustawić np. czułość układu kierowniczego. W trybie sportowym jest on naprawdę twardy i po dłuższej, dynamicznej jeździe po trasie pełnej serpentyn można poczuć się niczym po przejażdżce gokartem po torze lub jakbyśmy ćwiczyli ręce na siłowni.

Hello! Kto projektował te schowki?!

Skoro jesteśmy przy wnętrzu, warto wspomnieć także o schowkach. Schowki w drzwiach są umiarkowanych rozmiarów, więc raczej nie zmieścimy tam np. 1,5-litrowej butelki. Z kolei w środkowej konsoli znajdziemy półkę na telefon z ładowarką indukcyjną, dwa uchwyty na kubki oraz regulowany podłokietnik z wąskim, ale głębokim schowkiem. Do tego przepastny schowek znalazł się przed pasażerem. Jest też siateczka po prawej stronie konsoli środkowej.

Pasażerowie z tyłu mają do dyspozycji dwa miejsca na kubki w środkowym podłokietniku oraz kieszenie na tylnych ścianach przednich foteli. Zarówno z przodu, jak i z tyłu nie zabrakło tradycyjnych gniazd USB, do których możemy podłączyć w sumie cztery telefony.

No i tu właśnie widzę problem! Gdy podłączyłem telefon do systemu Renault, mój 6,5-calowy smartfon nie mieścił się w schowku na tunelu środkowym. Tzn. na siłę da się go jakoś wcisnąć – np. przez środek dwóch cup holderów lub na skos na ładowarce indukcyjnej… Ale czy tak to powinno wyglądać?

Druga sprawa – małe butelki i puszki. Teoretycznie można je włożyć w uchwyty na napoje, które mają wewnątrz wypustki dostosowujące się do rozmiaru opakowania. W praktyce, wypustki mają bardzo mały zakres i istnieje ryzyko, że na mocniejszym zakręcie puszka lub butelka z napojem po prostu wypadnie! Ktoś tu ewidentnie czegoś nie przemyślał…

Czy Arkana jest komfortowa?

Przyznaję się. Przed napisaniem tego artykułu obejrzałem kilka testów Renault Arkana na YouTube. Dowiedziałem się z nich, że: a) Arkana ma bardzo twarde zawieszenie, b) Arkana ma bardzo miękkie zawieszenie, c) Arkana ma zawieszenie o średniej twardości. Skąd takie rozbieżności?

Częściowo mogą wynikać z testowanych wersji silnikowych, bowiem nie wszystkie testy dotyczyły pełnej hybrydy. Baterie silnika elektrycznego swoje ważą i mogą wpływać na utwardzenie zawieszenia względem wersji z miękką hybrydą.

W mojej ocenie zawieszenie należało do tych twardszych, choć nie była to twardość absolutna. Dość przyjemnie jeździło mi się tym autem po kostce brukowej i drogach gruntowych, podczas gdy twardość w nieprzyjemny sposób dawała o sobie znać na progach zwalniających lub na dziurawym asfalcie.

Druga sprawa, która ma wpływ na poczucie komfortu, to fotele. W „moim” egzemplarzu były one sterowane elektrycznie, a fotel kierowcy miał dodatkowo regulację podparcia lędźwiowego. Same fotele były natomiast twarde. Dla mnie – za twarde, ale według mojej żony – właśnie takie są idealne. Jak więc widać, tu także trudno uniknąć dyskusji na temat gustów…

Czy Arkana jest ekonomiczna?

Jak się jeździ Arkaną? Jeśli miałbym odpowiedzieć krótko, napisałbym: dobrze. Jestem kierowcą, który szybko przyspiesza do wybranej prędkości, ale po jej uzyskaniu jedzie spokojnie, unikając nagłych hamowań i brutalnych przyspieszeń. Jeżdżąc w taki sposób, Arkaną można dobrze radzić sobie zarówno w miejskiej dżungli, jak i na ekspresówce.

Dla mnie dynamika była wystarczająca zarówno w mieście (na silniku elektrycznym), jak i poza miastem (na silniku spalinowym). Na papierze samochód przyspiesza do setki w niecałe 11 sekund. Trzeba jednak przyznać, że silnik spalinowy ma małą moc – zaledwie 94 KM uzyskiwane ze stosunkowo dużej pojemności 1,6 litra – i musi się trochę wysilić. Efektem mogą być wysokie obroty, typowe dla silników wolnossących, większy hałas i wyższe spalanie za każdym razem, gdy wjeżdżamy na trasę szybkiego ruchu.

Z kolei w mieście, aby w pełni docenić oszczędności, jakie obiecuje pełna hybryda, najlepiej byłoby włączyć tryb Eco i rekuperację (bieg B). Wtedy akumulator silnika elektrycznego o mocy 49 KM ładuje się po każdym zdjęciu nogi z pedału gazu, podczas hamowania silnikiem.

Gdy jeszcze do tego włączymy opcję jazdy wyłącznie na silniku elektrycznym, to aż do jego rozładowania, zużycie paliwa może wynosić ZERO litrów na 100 km! Niestety, bateria ma małą pojemność, więc jadąc w trybie EV to rozładowanie nastąpi już po kilkunastu minutach. Pojemność akumulatora wynosi 1,2 kWh.

Ponieważ jednak na autostradzie korzystać będziemy głównie z silnika spalinowego, to w trybie mieszanym średnie zużycie będzie wcale nie takie znowu niskie. U mnie wyniosło ono 6,2 litra na 100 km, przy czym wjeżdżałem zarówno na drogę ekspresową, jak i na autostradę. Producent podaje, że samochód w trybie mieszanym powinien spalić średnio 4,9 l/100 km.

Można więc powiedzieć, że Renault Arkana swoje największe atuty, jakie wynikają z hybrydowości, pokazuje w mieście. Myślę, że przy niskich prędkościach średnie spalanie może się mieścić w okolicach 3-4 litrów „na setkę”. Niestety, zalet tych nie odczujemy, jeśli z Arkany będziemy korzystali głównie poza terenem zabudowanym.

Renault zaparkuje prawie samodzielnie

Jeśli myślimy o Arkanie, jako o samochodzie do miasta, to pojawia się tu inny problem, mianowicie: wymiary. To – wbrew pozorom – dość duży samochód i parkowanie nim na ciasnych parkingach z pewnością nie będzie bardzo komfortowe.

Przy okazji warto wspomnieć, że testowany egzemplarz był wyposażony w pakiet Easy Parking (wymaga dopłaty 1.500 zł), który wspomaga wyszukiwanie miejsc parkingowych i parkowanie na nich – zarówno równolegle, jak i prostopadle do jezdni.

System ten wyręcza kierowcę w obracaniu kierownicy oraz daje wskazówki, kiedy jechać do przodu, a kiedy do tyłu. Problem w tym, że takie parkowanie trwa całą wieczność. Osobiście nie chciałbym korzystać z tego systemu czując na plecach oddech innych kierowców stojących za mną i czekających aż zaparkuję i tym samym odblokuję ulicę.

Dla kogo Renault Arkana full hybrid?

Mamy tu do czynienia ze sporym SUV-em, który został stworzony do ekonomicznej jazdy miejskiej. Na pierwszy rzut oka trochę to bez sensu, ale mogę sobie wyobrazić osoby, które właśnie takiego auta będą potrzebowały.

Mowa np. o właścicielach niewielkich sklepów czy wysp w galeriach handlowych, a także o usługodawcach, którzy dojeżdżają do klientów, wożąc ze sobą sporą ilość sprzętu. Takie osoby będą przecież wykonywały większość przejazdów właśnie po mieście, a całkiem spory i pakowny bagażnik mogą wykorzystać jako przestrzeń ładunkową dla towarów lub narzędzi.

Jednocześnie z tego samego auta mogą korzystać także w weekendy, czy też na wyjazdy wakacyjne z rodziną. Nie muszą więc kupować oddzielnego pojazdu do wożenia towaru (lub dojeżdżania do klientów), a innego na urlopowe eskapady. Myślę, że wielu samodzielnych przedsiębiorców doceni właśnie tego typu pojazd – niby za duży do miasta, a jednak w niektórych przypadkach optymalny. No i przy tym z elegancką linią nadwozia w stylu coupe…

Renault Arkana E-Tech 145 – ile kosztuje?

Na koniec zostawiłem informacje o kosztach. Najtańsza wersja Renault Arkana Equilibre kosztuje 124.900 zł, przy czym będzie to wariant z miękką hybrydą. Opisywany samochód w wersji E-Tech Full Hybrid 145 i w wariancie wyposażenia Techno, można kupić za 142.900 zł. Już w standardzie auto jest nieźle wyposażone, jednak egzemplarz, którym jeździłem, posiadał także wyposażenie dodatkowe, które wymieniam poniżej. W sumie za dodatki trzeba by było wydać ok. 10.000 zł. Osobiście odpuściłbym sobie system Easy Parking.

Pakiet komfort

  • fotele przednie z regulacją elektryczną, fotel kierowcy z regulacją lędźwiową
  • fotele przednie podgrzewane
  • kierownica podgrzewana
  • kierownica pokryta skórą

Cena: 4.000 zł

Pakiet Easy Driving

  • aktywny regulator prędkości (ACC)
  • easy pilot – asystent jazdy w korku i na autostradzie

Cena: 3.000 zł

Pakiet Easy Parking

  • system wspomagania parkowania bokiem
  • system wspomagania parkowania przodem, tyłem i “Easy Park Assist”

Cena: 1500

Koło zapasowe

Cena: 700 zł

Warto pamiętać, że podane ceny dotyczą oferty standardowej, bez promocji i przed negocjacjami z dealerem 😉 Gdy piszę ten tekst, na Arkanę trwa promocja, w ramach której producent obiecuje nawet do 13.800 zł tysięcy złotych zniżki. Uwzględniając wartość rabatu, może się okazać, że Renault Arkana to bardzo rozsądnie wyceniona propozycja.

Zobacz także video: