Ten wpis nie ma nic wspólnego z biznesem. Ponieważ jednak niedawno wróciłem z urlopu, postanowiłem napisać krótki przewodnik po Barcelonie, a właściwie uzupełnienie tych przewodników, które znajdziecie w sieci. Mam bowiem kilka spostrzeżeń, które osobom wyjeżdżającym do stolicy Katalonii mogą się przydać, a których w większości nie znalazłem u innych, kiedy przygotowywałem się do wyjazdu. Kolejność alfabetyczna.
Aquarium – jeśli jedziecie z dziećmi, tej atrakcji nie powinniście pomijać. Rekiny, płaszczki, setki gatunków ryb… Wcale nie byliśmy pewni, czy oceanarium zainteresuje 3-latka. Na szczęście okazało się, że choć bilety wstępu nie należą do najtańszych, nasz maluch był zachwycony. Aquarium znajduje się w porcie, więc traficie do niego bez trudu.
Bezpieczeństwo – na forach internetowych możecie przeczytać, że Barcelona należy do miast bardzo niebezpiecznych, a na ulicach trudno uświadczyć policjanta. Nasze obserwacje były zgoła inne. W tym sezonie policji na ulicach z pewnością nie brakuje, a zdarzają się i policjanci z pistoletami maszynowymi przewieszonymi przez ramię.
Złodzieje? Z pewnością są, więc trzeba zachować podstawowe zasady bezpieczeństwa. Niestety, widywałem osoby z telefonem komórkowym w tylnej kieszeni spodni, co było trochę „proszeniem się” o nieprzyjemną przygodę. Zaznaczam, że ja żadnego przypadku kradzieży jednak nie widziałem (choć jestem wyczulony na takie sytuacje), natomiast na co dzień uciążliwi byli raczej sprzedawcy „selfie-sticków”, wody lub innych produktów typu „must have”.