Ceny mieszkań rosną. I nie jest to tylko polski kłopot. Głównym powodem są masowe zakupy mieszkań w miastach w celach inwestycyjnych. I za ten problem mają zabrać się rządy państw europejskich.
Jak rozwiązać problem drożejących nieruchomości? Pomysły są różne. Od ograniczenia liczby mieszkań jakie może kupić jedna firma lub osoba po podatek katastralny.
Ile to za dużo?
Od 01.01.2022 r. w Holandii gminy będą wyznaczać dzielnice, w których inwestorom nie będzie można kupować nieruchomości mieszkalnych pod wynajem.
Z kolei Berlin, o którego problemach mieszkaniowych słychać od dawna, posunął się aż do zorganizowania referendum w tej sprawie. Mieszkańcy opowiedzieli się za wywłaszczeniem firm mających w portfelu ponad 3 tys. mieszkań. W wyniku tej decyzji będą one musiały odsprzedać miastu nadwyżkę mieszkań po raczej niekorzystnych dla nich cenach.
Do podobnych wniosków doszedł i polski rząd. Postanowił walczyć z wykupem mieszkań w celach inwestycyjnych. Nie znany jest tylko sposób w jaki zamierza się do tego zabrać. Mało prawdopodobny wydaje się całkowity zakaz kupna mieszkań na wynajem. Do rozważenia jest natomiast określenie górnej liczby lokali, jaką dany podmiot mógłby kupić. Inną opcją jest podatek katastralny od każdego mieszkania powyżej określonego limitu.
Potencjalne problemy
Z drugiej strony, jest to nieco sprzeczne ze swobodą działalności gospodarczej i wyborem sposobu lokowania gotówki. Mimo wszystko, nieruchomości to wciąż opcja najbezpieczniejsza. Czy można zabraniać komuś posiadania trzech, czterech mieszkań na wynajem, z których czerpie dochód i odprowadza podatek? Kwestia limitu również ma znaczenie, bo każdy próg będzie dyskusyjny.
Zezwolenie osobom fizycznym na czerpanie zysków z najmu określonej liczby mieszkań, a zakazanie tego spółkom również nie rozwiązuje problemu. Nie dość, ze stwarza pole do nadużyć, to również narusza zasadę równości i swobodę działalności gospodarczej.
Nie da się jednak nie zauważyć zaporowych cen mieszkań, szczególnie w dużych miastach. W tych łatwiej o pracę. Dlatego też napływ ludzi jest większy, a w związku z tym ich potrzeby mieszkaniowe rosną. Rozwiązanie tej kwestii nie jest łatwe, ale bardzo potrzebne.