W tekście pt. Leasing samochodu osobowego – czy warto? podzieliłem się z Wami własnymi doświadczeniami z leasingiem. Jednocześnie zapowiedziałem oddzielny wpis na temat tego, jak dokonać cesji leasingu samochodu. Myślę, że tekst ten może zainteresować nie tylko osoby, które już mają leasing, ale także te, które dopiero rozważają taką formę „zakupu” i chcą przygotować się na rozmaite ewentualności.

Załóżmy, że wziąłeś auto w leasing i po pewnym czasie samochód po prostu Ci się znudził.  Nie chcesz już go, a tymczasem raty trzeba spłacać. Istnieje co prawda opcja zakończenia “wynajmu”, bo tym de facto jest leasing, wtedy jednak nie odzyskasz nic z poniesionych dotychczas kosztów.

Z tego powodu wygodniejszym rozwiązaniem będzie cesja leasingu. Cesja polega na tym, że przekazujesz kontynuowanie leasingu innej firmie w zamian za tzw. odstępne. Zaraz, zaraz… Ale dlaczego ktoś inny miałby przejmować leasing po Tobie?

Czy łatwo znaleźć klienta na przejęcie leasingu?

Jak zwykle odpowiedź brzmi „to zależy”. Autorami wielu ogłoszeń są leasingobiorcy, którzy zdecydowanie przeliczyli swoje możliwości. Np. ktoś wziął w leasing niedużego suv-a o nazwie Porsche Macan i spłaca raty po 3.100 zł. Ktoś inny zaszalał jeszcze bardziej, bo uznał, że nie będzie dla nie problemem spłacanie rat po 9 tys. zł miesięcznie. Tymczasem rzeczywistość przedsiębiorcy nie jest idealnie stabilna.

Niestety, bardzo prawdopodobne, że na leasing decydujemy się właśnie wtedy, gdy akurat jesteśmy na finansowej górce. Czasem na samym szczycie, po którym możliwy jest już tylko spadek. I właśnie w tym szczytowym momencie podejmujemy się długoterminowych zobowiązań, które już wkrótce staną się po prostu balastem. A kiedy uświadomiwszy to sobie, chcemy pozbyć się leasingu, okazuje się, że im wyższa rata miesięcznych zobowiązań, tym trudniej znaleźć chętnego na ich przejęcie.

Jeśli jednak raty są niskie, cena w ogłoszeniu rozsądna, a samochód popularny i utrzymany w doskonałym stanie, znalezienie kupca nie powinno być problemem.

Czy samochód z leasingu jest tańszy?

Zazwyczaj nie, choć i tutaj nie ma reguły. Cena jest przeważnie tak skalkulowana, aby suma wszystkich opłat stanowiła odpowiednik aktualnej ceny rynkowej. Zdarza się jednak, że „sprzedający” chce pilnie pozbyć się leasingu i wtedy może obniżyć wysokość odstępnego lub nawet całkowicie z niego zrezygnować.

Brak odstępnego nie zawsze musi świadczyć o atrakcyjności oferty – być może po prostu raty pozostałe do spłaty są równe (lub co gorsza – wyższe) od aktualnej wartości rynkowej pojazdu i użytkownik auta nie ma możliwości odzyskania czegokolwiek z włożonych przez siebie pieniędzy.

Okazje oczywiście także się zdarzają, ale rzadko. Cena może być trochę niższa, ale różnice względem cen rynkowych są przeważnie niewielkie. Do korzyści można natomiast zaliczyć gratisy, takie jak np. komplet opon zimowych.

Jakie opłaty składają się na koszt auta w cesji?

Jeśli chcesz przejąć czyjś leasing, nie sugeruj się główną kwotą podaną w ogłoszeniu. Aby poznać cenę, będziesz musiał zsumować ze sobą trzy elementy.

Pierwszy to wspomniane odstępne – tzn. opłata dla dotychczasowego użytkownika pojazdu. Stanowi ona dla niego jedyną rekompensatę za opłatę wstępną dokonaną na początku leasingu (wobec leasingodawcy) i za spłacane raty. W praktyce jest to wyrównanie ceny (jaka wychodzi ze zsumowania rat) do wartości rynkowej samochodu.

Drugi element to opłaty leasingowe, czyli raty. Ważna jest ich wysokość oraz liczba rat pozostałych do spłaty – wartości te należy ze sobą przemnożyć.

Ale to nie wszystko, ponieważ dochodzi jeszcze kwestia wykupu samochodu po zakończeniu wynajmu. Najczęściej jest to 1% wartości samochodu liczonej od wartości auta w momencie rozpoczynania leasingu. Gdy umowa dobiegnie końca, teoretycznie auto można oddać leasingodawcy lub wykupić je za ustaloną w umowie kwotę.

Wartość wykupu podlega indywidualnym ustaleniom, zdarzają się też oferty z tzw. wysokim wykupem. W jednym ze wspomnianych ogłoszeń dot. Macana, kwota wykupu przekraczała 50 tys. zł. Dlatego kalkulując koszty, należy koniecznie wziąć pod uwagę ten parametr.

Cena samochodu w cesji – przykład

Dla większej jasności przedstawię, jak to wyglądało w moim przypadku. Wystawiając ogłoszenie dot. cesji, starałem się jak najdokładniej przedstawić wszystkie koszty, tak aby niczego nie pozostawić domysłom. Oto dane z mojego ogłoszenia:

  • Odstępne – 9.800 netto, 12.054 zł brutto.
  • Opłaty miesięczne – 57 rat po 455 zł netto (561 brutto)
  • Ostatnia rata (nr 58) – 470 zł netto (578 zł brutto)
  • Koszt wykupu – 382 zł netto (470 brutto)
  • Koszt cesji (opłata dla firmy leasingowej) – 499 zł netto (614 zł brutto)

Razem: 45.616 zł brutto.

Łączna suma była podobna (choć trochę niższa) w stosunku do ceny rynkowej auta z analogicznym przebiegiem i wyposażeniem. Do tego klient otrzymywał wysokiej klasy opony zimowe.

Czy wraz z cesją leasingu na nowego użytkownika przechodzi ubezpieczenie?

Niestety, w moim przypadku ubezpieczenie okazało się kwestią najbardziej problematyczną. Zanim przeprowadziłem całą operację, zasięgnąłem języka u źródła, czyli na infolinii w firmie leasingowej. Zapytałem, czy będę mógł przekazać nowemu leasingobiorcy swoje ubezpieczenie OC/AC/NW. Uzyskałem wówczas informację, jak się potem okazało – błędną, że tak. W związku z tym osoby zainteresowane ogłoszeniem również informowałem, że wraz z samochodem dostaną ode mnie ubezpieczenie w cenie. Dodatek niebagatelny, biorąc pod uwagę, że był luty, a ja w styczniu opłaciłem składki za cały rok, co kosztowało mnie ponad 2 tys. zł (a to i tak po intensywnych poszukiwaniach najtańszej oferty).

Niestety, w praktyce nie było tak łatwo. Okazało się, że przekazać mogę jedynie OC i nie ma opcji, aby AC/NW przeszło na nowego użytkownika pojazdu. Są to bowiem ubezpieczenia przypisane do konkretnej osoby. Na szczęście mogłem złożyć wniosek o zwrot składek za niewykorzystany okres i tak też zrobiłem.

Ponieważ wcześniej obiecywałem klientowi, że przekażę mu ubezpieczenie w ramach odstępnego, tak też zrobiłem. Rozliczyliśmy to za pomocą faktury, którą nowy użytkownik samochodu wystawił mojej firmie. Faktura opiewała na kwotę brutto zgodną z wysokością zwrotu. A to oznacza, że klient musiał jeszcze zapłacić z tej kwoty VAT. Czyli, ostatecznie trafił do niego mój zwrot pomniejszony o 23%. Mało korzystne, ale lepszego rozwiązania nie znaleźliśmy.

Tak więc ważna informacja, której ja nie miałem jest taka: najlepiej założyć, że ubezpieczenie nie jest przekazywane dalej, a po cesji wystąpić o jego zwrot. Nie ma sensu kombinować. Niestety, oznacza to również, że osoba/firma przejmująca leasing musi ponieść koszty związane z ubezpieczeniem.

Cesja leasingu – jakie formalności i koszty?

Proces finalizacji transakcji w przypadku cesji trwa dłużej niż przy tradycyjnej sprzedaży. W „mojej” firmie leasingowej trwał nawet znacznie dłużej niż procedura uruchomienia leasingu.

Wiele osób może się zastanawiać, na jakim etapie informować leasingodawcę o zamiarze dokonania cesji. W przypadku Getin Leasing jest to konieczne dopiero wtedy, gdy znajdziemy klienta. Wówczas wystarczy złożyć bardzo prosty, elektroniczny wniosek w systemie Bank Kierowcy i od tego momentu rozpoczyna się proces weryfikacji nowego leasingobiorcy. Jeśli przebiegnie pozytywnie, wówczas trzeba jeszcze zapłacić 500 zł netto. Jeśli negatywnie, opłata nie jest naliczana i wtedy oczywiście do żadnej transakcji nie dojdzie.

Co do kwestii, kto ma tej opłaty dokonać, jest to chyba obojętne. W moim przypadku poprosiłem klienta o zaliczkę na poczet tej opłaty, za co otrzymał ode mnie fakturę (a ja otrzymałem fakturę od leasingodawcy). Ale wydaje mi się (sprawdźcie to!), że równie dobrze opłatę tę mógłby wnieść mój klient (wtedy to on otrzymałby fakturę z firmy leasingowej).

Proces weryfikacji klienta trwał długo, bo około miesiąca. Pozytywną decyzję dostałem mailem, a wraz z nią pokaźny zestaw rozmaitych dokumentów, które trzeba było wydrukować i podpisać. Najważniejszy był protokół zdawczo-odbiorczy dokumentujący, że oto wydaję przedmiot leasingu innemu podmiotowi.

Wszystkie dokumenty podpisałem razem z klientem, a następnie klient odesłał je do firmy leasingowej. Po kolejnych kilku tygodniach otrzymaliśmy dokumenty podpisane przez firmę.

(Na marginesie. Niestety, zmieniono nam daty – dla firmy datą cesji był moment otrzymania dokumentów, a nie faktycznego przekazania samochodu. Dla mnie mogłoby to mieć przykre konsekwencje np. w sytuacji, gdyby nowemu użytkownikowi przydarzył się wypadek w okresie między wydaniem samochodu, a uznaniem cesji przez leasingodawcę).

Podkreślam jednak, że procedury i koszty w każdej firmie leasingowej mogą być inne.

Czy raty leasingu po cesji mogą być wyższe?

Teoretycznie firma zastrzega sobie taką możliwość, ponieważ w przypadku każdego klienta ryzyko ustalane jest indywidualnie, a to ono ma wpływ na przyjęte oprocentowanie. W praktyce – taka podwyżka jest mało prawdopodobna, ponieważ zgodnie z prawem cesja jest możliwa tylko wtedy, gdy żadne warunki umowy nie ulegają zmianie.

W przypadku zmiany warunków, nie byłaby to już cesja, a rozwiązanie jednej umowy leasingowej i rozpoczęcie nowej, a to z kolei wiązałoby się z bardziej skomplikowanymi procedurami. A ponieważ nikt tego raczej nie chce, można zakładać, że umowa albo będzie kontynuowana na dotychczasowych warunkach, albo leasingodawca po prostu nie udzieli zgody na cesję.

Czy jest ryzyko, że poprzedni leasingobiorca nie spłacał rat terminowo i na nowego leasingobiorcę przejdą jego zobowiązania?

Nie. Dopóki zaległości nie zostaną uregulowane, leasingodawca prawdopodobnie nie wyrazi zgody na cesję. Dzięki temu, że transakcja jest zawierana między trzeba podmiotami, bezpieczeństwo transakcji jest bardzo wysokie.

Komu opłaca się cesja?

I tak wracamy do kwestii, od której zacząłem. Po co w ogóle pozbywać się leasingu i po co go przejmować? Na pierwsze pytanie odpowiedź jest oczywista – choć dla „sprzedającego” taka transakcja właściwie nigdy nie jest korzystna finansowo, to jednak pozwala w miarę łatwo i w miarę szybko zakończyć leasing przed wyznaczonym w umowie terminem.

A co z osobą/firmą przejmującą leasing? Dla niej plusem może być chociażby jasny obraz kosztów już na starcie. Gdy rozpoczynamy nowy leasing, najpierw musimy znaleźć auto, potem złożyć wniosek do firmy leasingowej i zaczekać na kalkulację. A tutaj – już w ogłoszeniu widzimy, ile wynoszą raty oraz koszty dodatkowe. Nie bez znaczenia jest także szansa, by stać się właścicielem auta prawie nowego, ale bez dokonywania kosztownej opłaty wstępnej i z już częściowo spłaconymi ratami.

W sumie przejęcie cesji może się okazać całkiem sprytnym rozwiązaniem. Trzeba jednak dokładnie czytać ogłoszenia i zawczasu dowiedzieć się o wszystkie koszty.


Na koniec muszę popełnić małe zastrzeżenie. Powyżej napisałem, jak to wyglądało u mnie, podzieliłem się też swoją obecną wiedzą. Tekst ten nie stanowi jednak porady prawnej – jeśli więc jesteś zainteresowany cesją, nie traktuj tego wpisu jako wyroczni 🙂


Przeczytaj także: Leasing 2019 – zmiany w rozliczeniach

 

— Podoba Ci się ten wpis? —

Postaw mi kawę na buycoffee.to