Od przyszłego roku za brak integracji terminala z kasą fiskalną urzędnicy będą karać przedsiębiorców maksymalną karą. Bez indywidualnego rozpatrzenia sprawy.

O ile sama kara jest normalną konsekwencją niedopełnienia obowiązku, to wątpliwości budzi jej wymiar.

Czas to pieniądz

Zgodnie z nowymi przepisem, przedsiębiorcy, którzy zapewniają możliwość płatności przy użyciu terminala płatniczego i jednocześnie prowadzą ewidencję sprzedaży przy użyciu terminala rejestrującego (umożliwiającego połączenie z Centralnym Repozytorium Kas) muszą zapewnić współpracę między terminalem a kasą – zgodnie z projektowanym art. 19a ust. 3, który ma być dodany do ustawy “Prawo przedsiębiorców”. Współpracę terminala z kasą przedsiębiorcy muszą zapewnić do lipca 2022 r.

Paweł Selera, dyrektor Departamentu Podatku od Towarów i Usług twierdzi, że fiskus ukarze przedsiębiorców z automatu najwyższą karą, ponieważ czas, jaki rząd daje firmom na dopełnienie obowiązku jest wystarczający. Ponadto, stopniowanie kary wymagałoby od urzędników KAS przeprowadzania indywidualnych postępowań. To wydłużałoby czas i byłoby uznaniowe.

Prawo do indywidualnego rozpatrzenia sprawy

Takie tłumaczenie jest niezrozumiałe, bo po co w takim razie stopniowanie kar? Zgodnie z powszechnie dotychczas stosowanymi zasadami, maksymalna stawka powinna być przewidziana dla uporczywego naruszania obowiązku lub niewypełnienia go pomimo stosowania upomnień. Ponadto, każdy przedsiębiorca ma prawo do indywidualnego rozpatrzenia swojej sprawy. Urzędnik powinien więc każdorazowo rozpatrzyć konkretną sytuację.

Niewątpliwie takie postępowanie KAS pozwala zaoszczędzić czas i środki. Być może w przypadku, gdy kara byłaby znacznie niższa, nie wzbudzałoby to większych kontrowersji. Jednak 5 tys. zł to dla większości polskich przedsiębiorców znaczna kwota. Nasuwa się też przypuszczenie, że takie rozwiązanie mogłoby się rozszerzyć także na inne przypadki, a to już byłby poważny problem.