Przedsiębiorcy w Polsce przeżywają bardzo duże problemy. Największe mają firmy najmniejsze, czyli jednoosobowe działalności gospodarcze i firmy zatrudniające do 9 pracowników. Obecna sytuacja nie jest dobra, czy jest jednak beznadziejna?

Na to pytanie postaramy się odpowiedzieć na podstawie raportu GUS  „Koniunktura w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu i usługach” oraz „Miesięczna informacja o podmiotach gospodarki narodowej w rejestrze REGON” z grudnia 2022 roku. 

Największe problemy polskich firm

Podobno w biznesie emocje grają równie ważną rolę jak fakty. Porównując dane statystyczne z opiniami osób prowadzących firmy można zauważyć rozbieżności. Czym innym jest prawda czasu, a czym innym prawda excela. Oto podstawowe przyczyny złej kondycji polskich firm.

Pandemia

Naprzemienne otwieranie i zamykanie gospodarki, ograniczanie swobody działalności firm z poszczególnych branż, uderzyły w sytuację finansową wielu przedsiębiorstw. Programy osłonowe dla firm – tzw. tarcza antykryzysowa, nie zawsze adekwatnie odpowiadały na potrzeby przedsiębiorców w tym trudnym okresie.

Najbardziej ucierpiały branże: gastronomiczna, targowa, rozrywkowa, turystyczna. Są też jednak i takie firmy, które na pandemii skorzystały. Przede wszystkim dotyczy to firm z branży e-commerce, usług kurierskich, prywatnej służby zdrowia oraz wszelkich firm technologicznych, które umożliwiły zdalne wykonanie czegoś, co do tej pory robiliśmy osobiście.

Polski Ład

“Polski bajzel” byłby chyba bardziej trafnym określeniem… Do największych problemów należy zaliczyć składkę zdrowotną, która de facto stała się podatkiem – w dodatku wysokim. Wprowadzono też ulgę dla klasy średniej, z której następnie się wycofano.

Wygląda na to, że Polski Ład projektowały osoby, które nie potrafiły przewidzieć, że np. rozszczelnienie systemu w postaci zwiększenia atrakcyjności ryczałtu ewidencjonowanego spowoduje, że rzesze podatników zrezygnują z pracy na etatach i przejdą właśnie na ryczałt. Dzięki temu mogły płacić niższe składki zdrowotne. 

W dodatku, w ocenie niektórych ekspertów, zmiany wprowadzone przez Polski Ład mogą doprowadzić do trwałego spadku wpływów ze wszystkich praktycznie rodzajów podatków dochodowych, zarówno z PIT, jak i CIT. A więc efekt zmian może się okazać zupełnie przeciwny od zamierzonego. 

Wojna w Ukrainie

Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego ponad 80% przedsiębiorców przyznaje, że wojna wpłynęła na wzrost cen, wyższe koszty działalności i wzrost ryzyka biznesowego. Przerwane łańcuchy dostaw to tylko jeden z wielu problemów. Okresowo brakuje niemal wszystkiego – od butelek, po CO2 (potrzebnego np. browarom).

Niemal połowa przedsiębiorstw odczuwa wpływ wojny w zakresie zatrudnienia ukraińskich pracowników. Część pracowników z Ukrainy wróciła do swojego kraju, co spowodowało ich niedobór w transporcie, magazynowaniu oraz budownictwie. Chodzi głównie o branże, które częściej zatrudniają mężczyzn.

Z kolei firmy reprezentujące sektory, w których praca nie wymaga specjalistycznych kwalifikacji (zakwaterowanie i gastronomia oraz handel), odczuwają poprawę zatrudnienia w związku z napływem kobiet – Ukrainek.

Inflacja

Do tego dochodzą jeszcze wymagania płacowe pracowników, których inflacja również dotyczy. Część ekspertów ostrzega, że kumulacja tych zjawisk pogrzebie niebawem mnóstwo firm, zwłaszcza najmniejszych. Z powodu rosnących kosztów najbardziej cierpią wszelkie branże związane z przemysłem, ale i gastronomia.

Bardzo wiele restauracji upadło z powodu pandemii, a teraz zamykają się następne. Ceny gazu, energii, zatrudnienia  pracowników są olbrzymie. Nawet te restauracje, które nie zauważyły mniejszej liczby gości, mają problem z pokryciem wszystkich kosztów. Kolejnym przykładem mogą być piekarnie. Upadają nawet takie, które na rynku działały od kilkudziesięciu lat.

Komu lepiej, komu gorzej

Branże, które w ostatnim czasie ucierpiały najbardziej to przemysł, gastronomia, ale także hotelarstwo czy też szerzej – usługi związane z zakwaterowaniem.

Utrzymały się lub nawet wzrosły w siłę sklepy internetowe i cała branża e-commerce oraz komunikacyjna, a także usługi finansowe. Najlepiej radzą sobie przedsiębiorcy, którzy świadczyli usługi lub sprzedawali towary zdalnie i nie zatrudniali pracowników. Na znaczeniu tracą tradycyjne biznesy. W ich miejsce powstają nowe – przede wszystkim w sektorze IT oraz informacji i komunikacji.

Ile firm powstało w 2022 roku?

Przez cały rok 2022 powstało ponad 310 tys. nowych jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG), a znikło z rejestru – ponad 194 tys. Obecnie jest ich więc aż o 30% więcej niż przed rokiem – w sumie przybyło aż 116 tys. przedsiębiorców.

Ale poza JDG, mamy jeszcze – liczone oddzielnie – spółki prawa handlowego. Jest bardzo prawdopodobne, że część zamykanych działalności odrodziła się pod postacią spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.

Spółka z o.o. – w przeciwieństwie do JDG – daje wiele możliwości, by ograniczyć wysokość składek opłacanych na ZUS, w tym składki zdrowotnej. Podobne zjawisko dotyczyło masowego przerejestrowywania spółek na komandytowe, po to, by uniknąć płacenia wyższych podatków, czy też wprowadzanie zmian, by móc korzystać z tzw. “estońskiego CIT”.

Ilu przedsiębiorców zawiesiło działalność?

Uwadze nie może umknąć jednak fakt, że prawie 100 tys. przedsiębiorców zawiesiło działalność. Przez cały rok 2022 dynamicznie rosła liczba podmiotów z zawieszoną działalnością: na koniec grudnia było ich już ponad 658 tys. – wobec 558 tys. rok wcześniej. Pod koniec 2022 roku nowych zawieszeń było o około 30% więcej niż w tym samym okresie 2021 r.! W efekcie już niemal co szósta jednoosobowa działalność jest zawieszona.

Ponadto zmalała liczba noworejestrowanych firm – i dotyczyło to w największym stopniu JDG. O ile w poprzednich latach osoby fizyczne zakładały 27 – 28 tys. nowych działalności miesięcznie, to w styczniu 2022 było ich tylko 23 tys., a w grudniu 2022 – 22,5 tys. W ciągu kilku miesięcy nastąpił 20% spadek.

Odwrotne zjawisko wystąpiło w statystykach podmiotów wyrejestrowanych z REGON: w 2022 działalność gospodarczą kończyły przede wszystkim osoby fizyczne (a nie spółki prawa handlowego). 

Istnieje też jeszcze jedno dość niepokojące zjawisko, o którym mówią ekonomiści. Małe podmioty będą łączyć się, bądź będą wchłaniane przez większe. W związku z tym nastąpi konsolidacja rynku w wielu branżach. Dla klienta może to oznaczać mniejszy wybór, a dla tak powstających struktur większą możliwość narzucania warunków nie tylko w handlu, ale i na rynku pracy.