Pojęcie pracoholizmu traktuje się u nas często z przymrużeniem oka. No bo jak to? Uzależnić się od pracy? Powszechnie wiadomo, że pracuje się, jak się musi, jeśli nie trzeba, można wypoczywać, a jeśli nawet ktoś ciągle pracuje, bo tak lubi swoją pracę, to świadczy to o pasji, a nie o problemie. Czy nie tak?
Problem właśnie w tym, że nie! Wiem coś o tym, ponieważ, mówiąc szczerze, sam mam predyspozycje do pracoholizmu. Aktualnie jestem trochę “podleczony”, w czym pomaga życie rodzinne i 1,5-roczny syn, ale miałem w swoim życiu całe lata, kiedy praca zajmowała mi za dużo czasu. Doszło do tego, że w pewnym momencie organizm upomniał się o swoje, a właściwie odmówił współpracy. Szybkie tempo pracy opadło wraz z wszelkimi siłami, a dla mnie rozpoczął się maraton po gabinetach lekarskich, szpitalach i tym podobnych miejscach.
Pracoholizm to nie jest problem, który dosięga osób, które nie lubią pracować. Uzależnienie od pracy mylone jest z pasją, właśnie dlatego, że zazwyczaj dotyczy osób ambitnych, pracowitych, które realizują się zawodowo, tzn. praca daje im sporo frajdy i satysfakcji. Jednak granica pomiędzy stanem, w którym lubisz to, co robisz, a tym, w którym praca staje się najważniejszą sprawą w Twoim życiu, jest cienka i łatwo ją przeoczyć.
Subtelne różnice
Jeśli własna firma (lub praca zawodowa) stanowi dla Ciebie pasję, oddajesz się jej z przyjemnością. Myśląc o niej odczuwasz radość, zadowolenie, satysfakcję, a nawet zaciekawienie tym, co uda Ci się osiągnąć dziś lub jutro.
Obsesji natomiast bliżej do uzależnienia. To wrażenie przymusu, by wciąż myśleć o tym samym, a nawet poczucie winy, gdy tylko zajmiesz się czym innym (np. gdy oglądasz film lub czytasz książkę, możesz mieć wrażenie straty czasu).
Jeśli czujesz się nieswojo za każdym razem, gdy spotykasz się z przyjaciółmi lub wypoczywasz, może to być oznaką, że przekroczyłeś już czerwoną linię.
Aby poradzić sobie z pracoholizmem, najlepiej zacząć od obalenia mitu, któremu wiele osób uzależnionych od pracy ulega. Sądzą one, że ilość czasu, jaki poświęcają swoim obowiązkom firmowym, jest oznaką ich zaangażowania i co za tym idzie, profesjonalizmu. Tyle, że to bzdura.
Osoba pracująca obsesyjnie, nie wykonuje swych obowiązków dobrze, ponieważ jest na to zbyt zmęczona! Nie ma takiej możliwości, aby utrzymywać sprawność umysłową (fizyczną także) na wyżynach, nie zapewniając organizmowi wypoczynku.
Jeśli praca faktycznie jest dla Ciebie pasją i zależy Ci, by wykonywać ją profesjonalnie musisz – paradoksalnie – wyjść z uzależnienia od pracy i wprowadzić do swojego życia równowagę pomiędzy tym co zawodowe, a tym, co osobiste. Powinieneś wziąć pod uwagę, że ilość nie idzie w parze z jakością, a czas dla siebie najlepiej, aby był powiązany także z innymi zajęciami, niż tylko z zarabianiem pieniędzy (to, czy są one małe czy duże, nie ma tutaj znaczenia).
Oto niepokojące sygnały, które mogą świadczyć o tym, że pracoholizm dotyczy także Ciebie. Nawet, jeśli bliski będzie Ci tylko jeden z tych punktów, możesz to uznać za dzwonek alarmowy, by coś z tym wreszcie zrobić.
Objawy pracoholizmu
- Sprawami firmowymi (w tym mailami, telefonami) zajmujesz się także poza godzinami pracy.
Nawet jeśli sam odbierasz to inaczej, pracownicy, kontrahenci czy też współpracownicy będą traktowali takie zachowanie jako niezbyt zdrową manifestację pracowitości. To tak, jakbyś wołał o pomoc i pragnął szczególnej uwagi: „Zobaczcie, pracuję tak ciężko, że tego maila musiałem wysłać o drugiej w nocy!”. Jeśli do pracowników dzwonisz wieczorami i w weekendy, a na maile odpowiadasz w nocy, być może świadczy to nie o tym, jak dużo masz pracy, ale o słabej organizacji. A tym już chwalić się nie warto.
- Nie potrafisz wypoczywać w weekendy i podczas urlopów.
Obsesja sprawia, że praca jest dla Ciebie najważniejsza. Wciąż czujesz przymus, by kontrolować to, co dzieje się w firmie. Gdy jesteś odłączony od internetu lub gdy Twój smartfon się rozładuje, czujesz się źle. Jesteś przejęty, wyobrażasz sobie, że sprawom firmowym grozi katastrofa. Nie wierzysz, że coś mogłoby pójść dobrze bez Twojego udziału. W efekcie nawet jeśli zdecydujesz się na urlop, podczas wypoczynku będziesz czuł dyskomfort. A to już może być ważnym argumentem, aby w ogóle zrezygnować z urlopów (oczywiście pod pretekstem braku czasu).
- Nieustannie poprawiasz i popędzasz innych.
Masz wrażenie, że bez Ciebie firma by się rozpadła? Sądzisz, że jesteś jedyną osobą, która ma i musi mieć wszystko i wszystkich pod kontrolą? Masz problem z delegowanie obowiązków na inne osoby, bo nie ufasz, że mogłyby cokolwiek wykonać równie dobrze? Uważaj! To może być istotny sygnał, że pracoholizm chwyta Cię w swoje szpony.
- Tematy zawodowe dominują podczas prawie każdej rozmowy prywatnej.
Zastanów się o czym najczęściej rozmawiasz z rodziną, znajomymi, przyjaciółmi. Jeśli tematy związane z pracą wracają jak bumerang, może to stanowić sygnał alarmowy. Ludzie, którzy czerpią zdrową satysfakcję z prowadzenia firmy lub ze swojej sytuacji zawodowej, nie czują potrzeby, aby mówić wyłącznie o tym. W końcu w zdrowym życiu ważnych i wciągających tematów jest znacznie więcej. Może warto poszukać dla siebie nowych pasji?
- Chwalisz się tym, jak dużo pracujesz.
To bardzo charakterystyczny objaw. Dla pracoholików ich styl życia często staje się jednym z ich podstawowych wyróżników, a co za tym idzie, zaczynają oni czynić ze swej obsesji źródło poczucia własnej wartości. Zdarza się, że pracoholik obnosi się ze swoją pracowitością i rywalizuje z innymi o to, kto więcej czasu spędza w pracy.
Jeśli bycie zapracowanym staje się dla Ciebie czymś bardziej wartościowym niż efektywna praca, może to być objawem pracoholizmu. A jeśli rzeczywiście czujesz, że niektóre z powyższych opisów mogą odnosić się do Ciebie, zastanów się, czy mógłbyś zaklasyfikować siebie do jednego z poniższych typów.
TYPY PRACOHOLIKÓW według Bryana Robbinsona:
- PRACOHOLIK NIEUGIĘTY. Osoba pracująca kompulsywnie przez cały tydzień. Bardzo pilnuje wyznaczonych terminów. Praca jest ważniejsza od relacji z innymi ludźmi. Sprawia wrażenie osoby bezwzględnej i niewrażliwej na potrzeby bliskich, co negatywnie wpływa na ich relacje. Wśród pracodawców ceniony głównie za odpowiedzialność.
- PRACOHOLIK BULIMICZNY. Sprawia wrażenie uciekającego od pracy, ponieważ pozostawia zadania na ostatni moment, realizując je w bardzo intensywnym trybie pracy, bez przerw i z maksymalnym zaangażowaniem. Po tym okresie następuje faza zmęczenia, niechęci i unikania pracy. Ten typ pracoholika nie rozpoczyna zadania we wcześniejszym terminie, ponieważ boi się, iż zadanie nie będzie wykonane perfekcyjnie. Pracoholik bulimiczny przez cały czas przeżywa wzrost napięcia, dopiero wysokie napięcie i lęk oraz presja czasu uaktywnia działanie.
- PRACOHOLIK Z DEFICYTEM UWAGI. Praca jest źródłem stymulacji, pracownik taki łatwo się nudzi, zaczyna więc kilka zadań równocześnie. Pracuje bardzo intensywnie, ale bez sensownej strategii pracy. W rezultacie prowadzi to do konieczności poprawiania wszystkiego od początku.
- PRACOHOLIK DELEKTUJĄCY SIĘ PRACĄ. Pracuje wolno, dokładnie, wraz z planem strategicznym. Mimo wszystko boi się, że rezultat nie będzie perfekcyjny, dlatego trudno mu uznać pracę za skończoną.
W którym punkcie rozpoznajecie siebie? A może widzicie w tych typach swoich znajomych lub byłych szefów? Tak, u innych zazwyczaj łatwiej dostrzec więcej! 🙂