Polski Ład to wiele nowych obostrzeń. Jednym z nich będzie zakaz amortyzacji lokali mieszkalnych. Szczęście w nieszczęściu, że sejm przesunął początek obowiązywania kontrowersyjnego przepisu.

Przyszły rok będzie niestety ostatnim, w którym wynajmujący będą mogli rozliczać się według skali podatkowej. Osoby zarabiające na wynajmie mieszkań od 2023 roku będą musiały rozliczać się ryczałtem.

Zakaz amortyzacji lokali 01.01.2023 r.

Do tej pory osoby, które  zarabiały na wynajmie prywatnym, czyli takim, który nie jest działalnością gospodarczą, mogły wybrać dwie formy opodatkowania: ryczałt lub skalę podatkową. Ryczałt zapewniał niższe stawki podatku, ale skala podatkowa dawała możliwość odliczania kosztów. Należały do nich odpisy amortyzacyjne, wydatki na nabycie mieszkania, zakupy wyposażenia, remonty, czy nawet odsetki od kredytu. W ten sposób można było znacznie obniżyć podatek.

W pierwszej wersji Polskiego Ładu, obowiązek przejścia na ryczałt proponowano już od 01.01.2022 r. Projekt zakładał, że wszyscy wynajmujący mieszkanie prywatnie będą musieli przejść na ryczałt już w przyszłym roku. W związku z tym nie odliczą już żadnych wydatków, a podatek naliczą od każdej złotówki (ryczałt zakłada brak kwoty wolnej od podatku). Na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych została jednak zgłoszona poprawka, z której wynika, że zarabiający na wynajmie w przyszłym roku mogą stosować zasady opodatkowania obowiązujące na dzień 31 grudnia 2021 r.

Druga kwestia to rozliczanie wydatków na nabycie lokali mieszkalnych związanych z amortyzacją. Ta zmiana dotknęłaby nie tylko wynajmujących mieszkania prywatne, ale i osoby wykorzystujące mieszkania lub ich części w działalności gospodarczej. Nowy przepis stanowi, że jeszcze w przyszłym roku będzie można zaliczać do podatkowych kosztów odpisy amortyzacyjne od domów i mieszkań. Warunkiem jest jednak to, by lokale te zostały nabyte bądź wytworzone przed 1 stycznia 2022 r.

Rząd szuka oszczędności

W ocenie rządu amortyzacja generuje straty dla budżetu państwa. Najprościej rzecz ujmując, wpływy do budżetu państwa z tytułu wynajmu mieszkań są bliskie zeru, ponieważ wartość dokonywanych odpisów amortyzacyjnych, zmniejszających dochód do opodatkowania, jest bliska wartości przychodów osiąganych z najmu mieszkania.

Kolejnym pretekstem zakazu amortyzacji jest wzrost cen nieruchomości. Jak ocenia Ministerstwo Finansów, przepisy dotyczące amortyzacji sprzyjają zakupom mieszkań w celach zarobkowych. A to z kolei zmniejsza dostępność mieszkań dla osób, które zamierzają nabyć lokum do celów mieszkalnych. Popyt na własne M wciąż jest duży. Wynikiem tego jest wzrost cen mieszkań.

Czego nie uwzględniono?

Niestety, prawodawcy dostrzegają tylko jednostronne skutki w postaci wpływów do budżetu państwa. Nie zauważają jednak następstw gospodarczych swoich decyzji. Jeśli przedsiębiorcy, czy wynajmujący będą musieli zapłacić więcej (poprzez brak odliczenia kosztów czy konieczność wyboru ryczałtu), to prawie na 100% podniosą ceny swoich towarów, usług czy najmu. A do tego dochodzi inflacja. Popyt na najem raczej się nie zmniejszy, a wręcz spokojnie można przewidywać, że będzie rosnąć.

Mieszkania więc nadal będą wynajmowane, tylko drożej. Ostatecznie więcej zapłaci nie tylko właściciel lokalu, ale przede wszystkim zwykły “Kowalski”, który to mieszkanie wynajmuje.